Friday 29 August 2014

Ulubieńcy miesiąca - sierpień

Macie takie chwile załamania, zawahania, że w sumie powinniście coś zrobić tudzież napisać, ale mózg odmawia posłuszeństwa? Ja takie miewam, dlatego tak rzadko możecie napotkać tu coś nowego, ale obiecuję poprawę! Jeżdżę po tej smutnej, szarej Łodzi i nie wiem do końca czego się chwycić, jaką tematykę zapodać, jednak może coś wykrztuszę z siebie. Ogólnie to chyba wpływ pogody i takie tam pierdoły, wszyscy nie w humorkach, jeszcze wypada się przygotować, spakować na wyjazd i podbój kolejnej stolicy. AAAA, wpadłam na genialny pomysł! Mam nadzieję, ze youtuberzy się nie obrażą, gdy ściągnę z nich TAGi i inne fajne serie filmików - ja zrobię teksty. Nie chcę nagrywać, bo później będzie to leżeć do z edytowania, a ja jestem leniwym stworzeniem, no i jak reszta filmów, będzie czekać na swoją kolej, która nigdy nie nadejdzie. Może nawet zrobię kosmetycznych ulubieńców kiedyś w karierze, ale nie takich kosmetycznych do twarzy, bo to już jest... kosmetyka w motoryzacji!

Dzisiejszy pomysł to "Ulubieńcy miesiąca" - sierpień zbliża się do końca. Na pewno ten miesiąc będzie do zapamiętania dla mnie, ze względu na wyjazd do Włoch. Z Italią mam związanych dużo ulubieńców, tak więc do dzieła.

#1 KIERUNKOWSKAZ
Może się wydawać wam to głupie, ale serio, postanowiłam go tu wstawić, bo Włosi mają go totalnie w dupie, co może powodować wiele wypadków i nie raz prawie skasowało i nas (I kno, że rym). W końcu po coś stworzono "migacze"! Używajcie ich, bo na prawdę wygodne, żeby uświadomić innych jadących, o tym, gdzie jedziesz!

#2 Automaty Coffeheaven na stacjach Shell
Tak, to może mało ma wspólnego z tematem, po za benzyną na stacji, jednakże postanowiłam to umieścić, gdyż ponieważ iż po prostu lubię kawę, a podczas drogi, to świetne, po za tym, ze na kolejnej musisz już szukać toalety i masz nadzieję, że nie nadjedzie autokar z wielką wycieczką. Carmel Machiato zdecydowanie jest warta postoju na Shellu.

#3 Serwis Volvo
Nawet jeśli serwisman nie zna języka i tak się dogadasz. Serwis Volvo w Sienie dostaje wielki plus, chociaż kiepsko u nich z językami obcymi. Dzięki niemu cało wróciliśmy do domku, po naszych przygodach i urwaniu chlapacza i bocznej listwy ;)

#4 Małe samochody
Bo małe samochody są na prawdę zbawieniem w niektórych miastach, tyle.

#5 Assistance
Mój akumulator nie wytrzymuje mojego braku myślenia czasami i chwilami się poddaje (słusznie z resztą), wtedy zawsze można zadzwonić do sympatycznych panów z Assistance, którzy przemierzają całe miasto, tylko po to, by pomóc blondynce uruchomić samochód, wiem,popisałam się inteligencją podpinając telefon do ładowania, włączając klimę, radyjko i czekając 40 minut na pasażera, no geniusz.

#6 TMC
Ile korków na trasie ominęliśmy dzięki tym trzem literkom. Szkoda tylko, że system TMC nie pracuje w Polsce. Może kiedyś się doczekamy.

#7 Parking pod Manufakturą
Bywa, że można tam spotkać mega perełki! Serio, czasami patrzę i oczom nie wierzę, że u nas można znaleźć takie cudeńka. Bentleye, Ferrari, Porsche, Mustangi, Camaro, no ludzie, żyć nie umierać, stać i patrzeć na to wszystko.

To by było na tyle, za chwilę ANTY-ULUBIEŃCY, stay tuned, guyz!
_____________________________________________________________________________

Like na www.facebook.com/womansgear

Tumblr womans-gear.tumblr.com

Twitter  womans_gear


Follow na instagramie instagram.com/endlessnessss


Mail: womansgear@gmail.com

Follow on Facebook (prv) www.facebook.com/joanna.jacaszek95

Monday 25 August 2014

Top Ten

Każdy fan motoryzacji ma w swoich notatkach Top Ten, czyli dziesiątkę najlepszych samochodów, bądź samochodów które chciałby w życiu mieć. Nie ważne są tu ich osiągi, moc, tylko po prostu czysta chęć ich posiadania. Jedne mniej wyszukane, inne bardziej, jedne na liście od lat dziecięcych, inne z czasem się w niej plasowały. Tak więc ja przedstawiam moją dziesiątkę, która zawsze chciałam mieć!

1. Ford Mustang Eleanor GT 1967 - mój absolutny Must Have

2. Aston Martin One -77


3. Chevrolet Camaro SS


3. Dodge Ram 1500

4. Lincoln Town Car

4. Ferrari F458 Italia


5. Aston Martin Vanquish Blue


6.Porsche 918 Spyder



7. BMW E92 M3


8. Fiat 500 w kolorze miętowy ;)



9.Renault Clio RS


10.  Aston Martin Rapide


 To własnie moja 10, która jest nieco zwariowana, poplątana i chwilami trochę dziwna. Nie jest to zbitka przypadkowych samochodów, to są auta, które od dłuższego czasu siedzą w mojej głowie. Jedne tylko ładne, inne piękne i silne, a jeszcze inne (Lincoln) nudne i brzydkie, ale #YOLO. Tym optymistycznym akcentem kończę kolejny dzień, kolejny wpis, zapraszam po więcej!
_________________________________________________________________________

Like na www.facebook.com/womansgear

Tumblr womans-gear.tumblr.com

Twitter  womans_gear


Follow na instagramie instagram.com/endlessnessss


Mail: womansgear@gmail.com

Im mniej, tym wygodniej?

Zapotrzebowanie na małe samochody miejskie z czasem rośnie. Jeszcze 10 lat temu takie auta jak Smart nie cieszyły się powodzeniem, z czasem jednak coraz bardziej przekonywujemy się do wyższości małych pojazdów, szczególnie w miastach. Jakie są ich plusy i minusy, ceny i co nam oferują? Czytajcie dalej!

Małe samochody mają to do siebie, że próżno w nich szukać bagażnika, co oczywiście dla mnie jest priorytetem, chociaż mała przestrzeń bagażowa może ratować przed zakupoholizmem, co ewidentnie jest na plus. Oszczędzając pieniądze, ze względu na mały bagażnik, zyskujemy środki na inne dobre cele, jak na przykład droga benzyna. Wszystko pięknie, kololowo, gdyby nie jedno... Cena samego auta.

Za podstawową wersję Smart Fortwo musimy zapłacić prawie pięćdziesiąt tysięcy polskich (dających życie i wódkę) złotówek, tyle samo zapłacimy za wypasioną wersję Fiata 500, nieco mniej, bo około 35 tysięcy za Volkswagena Up, czy Forda Ka lub Renault Twingo. W zestawieniu małych aut znajdują się także Toyota IQ, Toyota Aygo, Citroen C1, oczywiście na rynku jest masa takich pchełek, no ale nie wszystkie spamiętałam. Za mało blachy, dwa miejsca,praktycznie brak maski i tyłka, BRAK BAGAŻNIKA płacimy dość dużo, ale... przynajmniej nie musimy się martwić o miejsce na parkingu, bo zawsze możemy stanąć w poprzek i też będziemy pasować.

Kiedyś nikt nie miał problemu z małymi samochodami, wszyscy jeździli maluchami i nikt nie narzekał na jego wielkość. W Polsce samochody małych gabarytów, po za seicento, nie miały powodzenia, inaczej sytuacja prezentuje się w innych krajach. Małe samochody idealnie wpasowują się na przykład w malutkie, zabytkowe ulice toskańskich miasteczek, czy nawet Rzymu, są wygodnym dojazdem do pracy w Berlinie, czy dobrym zamiennikiem skutera na złą, pogodę w UK. A więc czemu my tak od nich stronimy? (po za ceną). W końcu możemy w nich odnaleźć wiele plusów, o ile nie są jedynymi autami, które stoją w naszym garażu, bo czasami na zakupy trzeba iść, a jak ktoś jest już lvl wyżej i dwa miejsca, to zdecydowanie za mało, bo dzieci, wózki i takie tam, to zdecydowanie mały samochód musi usunąć.

Wniosek jest prosty - trzeba mieć dwa samochody, lub więcej! Mały zawsze się przyda, średni na co dzień, duży na podróże, wpierw możecie iść na kumulację totolotka, jeśli szczęście dopisze, to wszystkie trzy znajdą się u was w garażu.
_________________________________________________________________________________

Like na www.facebook.com/womansgear

Tumblr womans-gear.tumblr.com

Twitter  womans_gear


Follow na instagramie instagram.com/endlessnessss


Mail: womansgear@gmail.com


Saturday 23 August 2014

Beauty is in the eye of the beholder - The worst of

Piękno to rzecz względna, każdy z nas inaczej je postrzega. W świecie motoryzacji także mamy auta piękne, jak i wybryki natury, które nigdy nie powinny zostać wyprodukowane, a nawet nie powinny być nigdy zaprojektowane. Jedne mają klasę, szyk i elegancję, a inne co dziennie odczuwają ból swego istnienia, a nawet przebijają się w żartach.




Oczywiście pierwsze co przychodzi na myśl w kategorii "najbrzydszy z najbrzydszych i jeszcze brzydszy" to oczywiście Fiat Multipla. Nie ma na świecie człowieka, który powiedziałby - Multipla, przecież to piękny samochód, o co wam chodzi?. O tym pojeździe, do którego projektu inspiracją był pyszczek biednego, uroczego zwierzątka jakim jest delfin. Współczucie dla tych istot. Historia jednak pełna jest takich dziwactw, a Multipla nawet doczekała się face-liftingu, czyli drugiej swojej edycji, ale nie łudźcie się, że jest lepiej.


Drugim samochodem, które MNIE się nie spodobał, co nie znaczy, że jest bee i też ma się nie podobać wam, w końcu każdy ma swoje zdanie. Za tym drugie miejsce w moim niechlubnym rankingu zajął Fiat 500L w wersji jeszcze bardziej powiększonej, czyli Fiat 500 L Living. Jest bardzo brzydki, za długi, dziwny i
ogólnie wydaje się dużym nieporozumieniem i absolutnie nie ma nic wspólnego z prawdziwym Fiatem 500. Tak jak mała pięćsetka okazała się wielkim hitem, szczególnie we Włoszech, tak wersja Living raczej sukcesu nie osiągnie. Po co na siłę coś "ulepszać"? Niestety, Fiat dostaje już kolejny minus. Za siedemdziesiąt tysięcy złotych spodziewałabym się czegoś lepszego, sorry. (Są kolejne projekty pięćsetek, jak np. 500X, która ma być czymś w rodzaju SUV'a).


Zacny numer trzeci zajmują wszystkie SsangYongi, które ujrzały światło dzienne. Nie jestem w stanie nawet powiedzieć ich nazw, bo zapamiętałam tylko Actyon. Są ohydne i już. Po za wyglądem jest jeszcze druga kwestia. Podzespoły są stare i słabe jakościowo, a na poprawę się nie zanosi. Koreańczycy się nie popisali.                       



Czwarta z pięciu pozycji przypada Porsche 911 Targa 4. Czemu? A no temu, że jeden element zaważył na moim werdykcie. Jest to coś w stylu kabrioletu, tylko nie do końca w sumie. Tylna część dachu jest stała i ma dodatkowo dziwny kształt i wygląd, co nie spodobało mi się już od pierwszej chwili, w której zobaczyłam Targę. Rozumiem ludzi, którzy darzą Porsche bezgraniczną miłością, dlatego też rozumiem, że się nie zgodzicie i słusznie, należy walczyć o swoje.


Szanowny numerek piąty zajmie Bugatti Veyron. Imponuje osiągami, mocą, silnikiem, ale za to jego wygląd nie jest zbyt przyjazny dla oka. Z wyglądu jest bardzo ociężały, co moim zdaniem nie pasuje do samochodu tej klasy. Miał być elegancki, ale chyba cel nie został do końca osiągnięty. Włosi dali ciała. Po za tym jest nieco zabawny w swojej nietypowej formie.



O gustach się nie dyskutuje, ale może czasami warto się trochę posprzeczać, dlatego proszę Was o pomoc w stworzeniu listy najbrzydszych samochodów, jakie znacie. Miejsc na liście jest na start 50. Zapraszam do współpracy i czekam na wasz propozycje!
___________________________________________________________________
Like na www.facebook.com/womansgear

Tumblr womans-gear.tumblr.com

Twitter  womans_gear


Follow na instagramie instagram.com/endlessnessss


Mail: womansgear@gmail.com



Thursday 21 August 2014

Wiatr, woda, słoneczko i węgiel.

Co dziennie na ziemi zużywamy miliony, jak nie miliardy litrów ropy naftowej. Dzięki temu surowcowi możemy cieszyć się jazdą samochodem, lecieć na wakacje, popłynąć w rejs, poruszać się komunikacją miejską... znaczna większość środków transportu jakie są dostępne na ziemi, napędzane jest olejem napędowym i benzyną. Co się stanie jeśli ropy kiedyś na prawdę zabraknie? Gdy nawet hybrydy nie będą spełniać swojego zadania. Czy znikną 700 konne potwory? Oto jest pytanie, na które już częściowo znamy odpowiedź.


po kolei- Tesla Model S, Renault ZOE, Citroen C-Zero, Renault Twizzy, Nissan Leaf, BMW i8

Tym razem do napisania czegokolwiek musiałam się solidnie przygotować, pozbierać informacje, po przeliczać trochę, wszystko sobie poukładać.


Samochody elektryczne to dla nas wciąż coś dziwnego, może już nie tak zaskakującego jak kiedyś, ale nadal traktowane nieco inaczej niż zwykłe auta. Projektanci starają się ulepszać nie tylko ich zasięg, moc baterii, ale także design, który zwykle jest bardzo futurystyczny, bo właśnie z motoryzacją przyszłości kojarzymy, te dziwadełka jak BMW i8, czy Renault Twizzy. Może nie dla wszystkich są one piękne, ale przecież nie o wygląd tu chodzi, a o to co maja pod maską... w sumie pod nią nie ma nic, bo całą technologię skrywa podwozie.


Wśród samochodów, które napatoczyły się do przygotowania tego artykułu są: Tesla, BMW i8, Nissan Leaf, Citroen C-Zero i Reanault Twizzy. Być może o większość nawet nie słyszeliście, a jeżeli już słyszeliście, to raczej nie mieliście okazji ich widzieć na żywo. Prócz be-emki miałam okazję przyjrzeć się wszystkim z dość bliska.


Pierwszym kryterium na jakie patrzymy, to cena jego zakupu. Samochody o napędzie elektrycznym nie są tanią zabawką, co już każdy wie i może zauważyć już przy cenach aut z napędem hybrydowym. Niestety nie znalazłam ceny BMW i8. jeśli tylko uda mi się jakoś ją znaleźć, to na pewno się pojawi. Tak więc ceny wahają się od 35 tys. złotych aż do 220 tys. złotych. Najdroższa w zestawieniu jest amerykańska Tesla, a najtańsze Twizzy, które stworzył koncern Renault. 


Tesla 70 - 80 tys. $ - ok 220 000 PLN

Nissan Leaf 21,5 - 27,5 tys $ ok 65 000-85 000 PLN
Citroen C-Zero 21,2-26 tys £ ok 105 000-140 000 PLN
Renault Twizzy 6,9 tys-7,6 tys £ ok 35 000 - 40 000 PLN

Oczywiście płacimy za nowinki technologiczne, za baterie, dzięki którym możemy prawie za darmo i bezszelestnie poruszać się po głównie miejskich drogach, no oczywiście płacimy też za wygląd.


Ok, przetrawiliśmy koszty, więc teraz może warto wiedzieć za co musimy wyciągać z kieszeni te grube tysiące. Czas powiedzieć o zasięgu na jedno ładowanie. Podjeżdżając na zwykłą stację benzynową, tankowanie zajmuje nam kilka minut, dorzućmy mycie szybek, kolejkę do kasy, może kawusię po drodze... góra 20 minut, jeśli mamy duży bak.Jeśli jednak stawiamy na elektryczność, to po pierwsze tankujemy w domu, a po drugie czas tankowania to minimum kilka godzin. Komu chcę się czekać... Na jednym zwykłym tankowania, trwającym już wspomniane kilka minut, możemy przejechać od kilkuset do (w zależności od samochodu, spalania, wielkości baku, obciążenia, wykorzystania urządzeń elektrycznych, klimatyzacji...) do nawet tysiąca kilometrów. Tymczasem producenci aut na wtyczkę znacznie ograniczają nam zasięg. Średnio, dziennkie szacowane jest, że pokonujemy dziennie mieście około 37 km.Oczywiście każdy z modeli oferuje nam znacznie większy od średniego zasięg.

Tesla oferuje nam w zależności od mocy baterii zasięg 333 km, lub aż 424 km. Nissan Leaf także prezentuje się nie najgorzej, bo oferuje nam aż 336 km na jedno ładowanie. Citroen C-zero wypada średnio, bo z jedynie 150 km, a Twizzy nie mówi nam nic, po za tym, że ładowanie trwa tylko 3,5h. Z prędkością maksymalną jest kiepsko. Jednak wszystkich deklasuje BMW z zasięgiem aż do 600 km. Oczywiście Tesla prezentuje się zdecydowanie najlepiej i osiągami przypomina "zwykłe" samochody - 200 km/h, nawet BMW musi uznać w tym wypadku wyższość amerykańskiego wynalazku, bowiem prędkość maksymalna Niemca, to 120 km/h. Leaf nie podał maksymalnej prędkości, za to skuterowy Twizzy może wyciągnąć 80 km/h. Citoen C-Zero oferuje 128 km/h. Nie znajdziecie tu wielkich emocji i adrenaliny, bo oczywiści nie p prędkość chodzi, a o ekologię i cenę użytkowania. Dlatego Nissan poszedł o krok dalej i zaoferował panel solarny, umieszczony nad tylną szybą, dzięki któremu możemy korzystać z radia, czy  nawigacji, nie martwiąc się, że zmniejszymy zasięg baterii. Oczywiście żarówki LED z przodu jak i z tył, ten rodzaj oświetlenie montowany jest już w większość produkowanych aut.

Komfort jazdy jest różny, bo nie da się porównać Twizzy i i8, wielkością "nieco" się różnią. Możemy zestawić je w trzy grupy. Do pierwszej może trafić Tesla i BMW, ponieważ oba można uznać za wyższą klasę aut elektrycznych. Druga to Leaf, C-Zero i pominięty Renault ZOE (elektryczne Clio), a trzcia to Twizzy, który nie do końca jest samochodem...

Ciekawostką jest Mercedes SLS AMG Green, który ma moc 740 KM. Napędza go 12 baterii, które dają mu zasięg około  250 km, oczywiście przy rozsądnej jeździ, czyli zupełnie innej niż przeznaczenie tego auta. Niestety waga baterii to aż 550 kg. 0-100 km/h w 3,9 s, ładowanie baterii "do pełna" zajmuje tylko 3h. Nie nacieszycie jednak uszu kupując taką zabawkę, bo jest po prostu bezszelestna, a dźwięk, tak jak w pozostałych elektrycznych samochodach, jest generowany przez głośniki. W gamie dźwiękowej na pewno każdy z Was znajdzie brzmienie silnika marzeń, nawet jadąc Nissanem Leaf.

Ocenę samochodów elektrycznych pozostawiam dla każdego z Was, indywidualnie.
___________________________________________________________________________

Friday 8 August 2014

Vol.1 Chapter One - Be Italian.

Wino, faceci i samochody. Są trzy platoniczne miłości, przynajmniej dla mnie, pierwsza oczywista, czyli facet, druga to torebki, buty od światowych projektantów.. ach Prada, ach LV, ach Hermes.. a trzecia to oczywiście włoskie supersamochody. Od czterech dni mam przyjemność "smakować" Toskanię (dosłownie i w przenośni), jednak jako podróżniczka nie szukam jedynie wspaniałego lokalnego jedzenia i jeszcze lepszego miejscowego wina Chianti, ale także motoryzacyjnych perełek Italii.

Pośród sadów winnych i oliwnych mieszczą się niewielkie miejscowości takie jak San Gimignano nieopodal którego właśnie przebywam. W ostatnich dniach zobaczyłam mnóstwo podobnych miejscowości, jednak próżno tu szukać włoskich maszyn pokroju Ferrari. Większość miasteczek swoją historię rozpoczęło w czasach wczesno średniowiecznych, stąd szerokość kamienistych uliczek średnio przystosowana jest do dzisiejszych wielkich aut. Jakie wnioski? A no takie, że prym wiedzie tu Fiat 500 w każdym kolorze (nawet różowy.), znacznie mniejszą popularnością cieszy się smart, ale także jest obecny. Pięćsetka zdominowała Toskanię. Jest absolutnie wszędzie! Co więcej, świetnie daje sobie radę nie tylko na wąskich uliczkach, ale także na autostradach. Prędkość dozwolona to tylko 130 kmh, więc spokojnie jadąc taką superstradą możemy w lusterkach spodziewać się małego diabełka pędzącego nawet szybciej od nas, ba, nawet mrugającego do nas swoimi uroczymi światełkami, żebyśmy zmiatali mu z drogi. Tak, ta włoska kultura jazdy.

Co za tym widziałam ciekawego. Do sedna. Nowe BMW Z4 - piękne, zgrabne, cudowne w każdym calu. Porsche 911 Targa 4 (nowość w moim słowniku Porschaków), które mnie zaskoczyło nazwą, aż wspomogłam się wujkiem Google, a także swoją słabą wizualną stroną. Jednym słowem- Niemcy!

Kultura jazdy Włochów pozostawia wiele do życzenia. Począwszy od nie patrzenia gdziekolwiek w okół siebie i wjeżdżanie wszędzie na zasadzie 'kto pierwszy, ten lepszy', przez nieużywanie kierunkowskazów, bo po co, aż do parkowania gdzie popadnie, włączenie awaryjnych i #yolo... idę na kawusię. Parkowanie wymaga także wielu umiejętności, bo każdy staje jak chce, podjeżdża bardzo blisko i później nie oni, a my mamy problemo.

Plusem jest już przeze mnie wspomniane wino i wine tasting na każdym kroku.
Do tej pory miasta odhaczone na mojej mapie to Siena, Pisa, Vinci i wiele małych, uroczych i niesamowicie klimatycznych mieścinek. Na kolejne dwa tygodnie mam zaplanowane jeszcze zwiedzanie Hollistera i Hard Rock Cafe we Florencji i Rzymie, wenecką plażę na Lido Di Venezia i wiele cudownych miejsc!

Ciao a tutti!
____________________________________________________________________________
Like na www.facebook.com/womansgear

Tumblr womans-gear.tumblr.com

Twitter  womans_gear


Follow na instagramie instagram.com/endlessnessss


Mail: womansgear@gmail.com

Wednesday 6 August 2014

Kobiecy samochód.

Wiele osób twierdzi, że kobiety nie mają nic wspólnego z motoryzacją, nie mają o niej pojęcia itp. itd. bla bla bla... skoro tak, to jaki jest zamysł samochodów dla kobiet? Nie o jednym aucie słyszeliśmy, że zostało stworzone wprost dla kobiety, ma milion schowków, lustereczka podświetlane, czujniki parkowania i kamery dosłownie z każdej strony, no i gadżety kolorowe, naklejki, wyjątkowe kolory lakierów.... zaraz, a czy ktoś tu pomyślał o silniku, właściwościach jezdnych?

Przyjęło się, że auta, które uznane są za kobiece są dość cukierkowe i urocze.Najlepszym przykładem jest Fiat 500, który jest chyba najsłodszym i najbardziej urzekającym autkiem na rynku. Ma on wszystko. Wnętrze, jak i zewnętrze są do bólu słodkie. Karoserię, najlepiej perłową, zdobić mogą różne esy-floresy z bogatej gamy wzorów, można także mieć "zcustomizowaną" nalepkę, w razie gdyby tej jedynej nie było w albumie ze wzorcami. Wnętrze, zwykle jasne, bo to optycznie je powiększa, ma cukierkową deskę rozdzielczą, która jest w stylu dość retro (pomijając gadżety, które się na niej znajdują). Na dodatek można sobie doczepić do przednich świateł rzęsy! Tak, tak, rzęsy. Kiedyś moja rodzina (2008) posiadała takie cudeńko, było przeuroczoprzesłodko śliczniutkie, ale niestety większość z nas miała jeden problem... po prostu był zbyt mały.
Wersja, którą jeździłam miała silnik 1,2 l o mocy 75 KM.

W ślady kultowej pięćsetki i naklejek poszli projektanci Skody, którzy przy face-liftingu Fabii postanowili wprowadzić także nalepki z kwiatowymi motywami, czy inny kolor dachu. Samochód zdecydowanie większy, mieszczący  już jakieś zakupy w bagażniku, ale już nie ma tego "czegoś" w sobie, co właśnie mały Fiacik produkowany w Tychach.


Limitowana edycja Toyoty Yaris dla kobietKolejnym autem uważanym za kobiece, jest oczywiście Toyota Yaris. Dlaczego? Bo ma dużo schowków? Z tym, że limitowana edycja Yarisy była projektowana dla kobiet, się zgodzę bez chwili zawahania, ale czemu reszta jest tak samo postrzegana? Nie wiem. Wspomnę tylko, że ta kobieca wersja Toyoty Yaris została zaprojektowana przez świetną, polską markę odzieżową Simple, która swoją drogą produkuje bardzo dobrej jakości ubrania. To właśnie Toyoty Yaris uważane są za auta z największą liczbą schowków... ale czy nie lepiej zamiast dużej ilości i pojemności schowków mieć dużą ilość koni mechanicznych i pojemny silnik?




Jeśli idziemy tropem, że kobiece auto powinno mieć czujniki parkowania z każdej strony, park assist, kamery, to obecnie większość aut jest odpowiednich. Jednak utarło się jak się utarło i tak pewnie już pozostanie, pal licho, że kobiecymi samochodami roku wybierane są SUVy, bo są duże i bezpieczne, i zmieszczą zakupy, i wyjadą z każdej dziury... ale panowie i tak powiedzą, że te słodkie, małe auteczka, są właśnie dla kobiet... 
________________________________________________________________________
Like na www.facebook.com/womansgear
Tumblr womans-gear.tumblr.com
Twitter  womans_gear
Follow na instagramie instagram.com/endlessnessss

Mail: womansgear@gmail.com